[Recenzja] Baba Is You (PC)

O Baba Is You słyszałem już wcześniej całkiem sporo. Szukając jakiejś niewielkiej produkcji na kilka godzinek stwierdziłem, że może w końcu warto ten tytuł nadrobić. Ponad 20 godzin później nadal nie wymaksowałem gry i ani odrobinę się nią nie znudziłem. Jestem oczarowany…

Baba Is You nie posiada fabuły (a przynajmniej nie oczywistej). To po prostu liczne i różnorodne poziomy, które trzeba przejść rozwiązując prostsze lub trudniejsze zagadki. Głównie trudniejsze. Nie jest to gra łatwa i wymaga intensywnej pracy szarych komórek oraz… umiejętności abstrakcyjnego myślenia. Baba Is You wyróżnia bowiem bardzo oryginalna mechanika, która zaskoczyła mnie pomysłowością, ale i prostotą.

W grze sterujemy tytułową Babą. Białym, czworonożnym stworzeniem, które może jedynie iść w prawo i lewo lub do góry i w dół. Nie umie skakać, nie umie strzelać, nawet nie umie poruszać się na skos. Potrafi tylko przesuwać przedmioty oraz… słowa. A ustawiając je w zdania definiujemy zasady panujące na danym poziomie. Przykładowo, na większości plansz znajdziemy zdanie “Baba Is You”, co oznacza, że my (gracz) jesteśmy Babą. ALE przesuwając np. słowo “Rock” i wstawiając je na początku zdania tworzymy zupełnie nową zasadę. Od teraz… jesteśmy kamieniem i właśnie nim sterujemy, a sama Baba staje się po prostu kolejnym obiektem na planszy. Jeśli inna zasada głosi “Wall Is Stop”, a mur blokuje nam dalszą drogę to możemy usunąć słowo “Stop” z równania. Nagle bez problemu przechodzimy przez ściany.

Tak wygląda samouczek

Na każdym poziomie naszym zadaniem jest zdobyć “przedmiot zwycięstwa”. Jeśli mamy zdanie Flag Is Win, no to naszym celem jest dotknąć flagi. Brzmi prosto, ale każdy kolejny poziom wprowadza nowe zasady i czasami naprawdę trzeba się nagłowić nad tym jak zdobyć upragniony przedmiot zwycięstwa. Nieraz wymaga to od nas abstrakcyjnego myślenia. Na przykład, jeśli nie potrafimy dotrzeć do flagi, bo coś stoi nam na drodze możemy nieco namieszać z zasadami. Jeśli Baba Is You to czemu nie ułożyć drugiej zasady? Baba Is Win! Skoro my jesteśmy Babą, a Baba jest przedmiotem zwycięstwa… automatycznie wygrywamy! A to tylko bardzo podstawowy, prosty przykład. Zasad jest znacznie więcej, a jak wchodzą jeszcze zaprzeczenia lub zdania złożone z więcej niż trzech słów to się zaczyna sajgon! 

A tak to wygląda, gdy gra przestaje już być miła i przyjazna…

Podoba mi się, że Baba Is You to czysty gameplay – grafika i audio są minimalistyczne przez co nie przeszkadzają w odbiorze tego, co najważniejsze. Części osób może nie spodobać się pikselowata i rozedrgana oprawa wizualna, ale to już jest kwestia gustu. Poza tym Baba Is You oferuje w opcjach możliwość wyłączenia drgań, bądź naniesienia siatki na poziom, by można było łatwiej odliczać liczbę pól. Zapisuję to twórcy na duży plus (no właśnie, najlepsze jest to, że Baba Is You stworzył niemalże w całości jeden facet – fiński twórca Arvi Teikari).

Do tego jest to długa gra! Naprawdę, myślałem, że to tytuł na jakieś 5-6 godzin, a ja już mam nabite ponad 20! Oczywiście w grze znajduje się poziom, nazwijmy go, “finałowy”, który odblokowujemy dość szybko. Ale mapa świata wypchana jest opcjonalnymi levelami, które możemy przechodzić i ćwiczyć na nich nasz umysł. Maksowanie kolejnych światów daje dużo satysfakcji.

Nadal nie wierzycie w abstrakcyjność Baba Is You? A co powiecie na zasadę „Water Is Sink”?

Co ja będę dalej pisał. To gra bliska ideału – jeśli oczywiście ktoś lubi tego typu produkcje, nie wszyscy przecież przepadają za grami logicznymi. Kompletny brak błędów. Całość dokładnie przemyślana. Poza może zbyt minimalistyczną sferą audio nie mam się zupełnie do czego przyczepić (a i tu przychrzaniam się na siłę). Baba Is You jest genialna i każdy powinien spróbować w nią zagrać. Jestem pod wrażeniem, że ktoś potrafił wymyślić coś takiego! Oryginalnych gier mało teraz, więc warto doceniać takie perełki.

Dodaj komentarz